Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Tamriel
Seksocholik
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 236
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wawa
|
Wysłany: Wto 15:00, 07 Lis 2006 Temat postu: Świątynia dumania ;> |
|
|
Niom, doczekałem się, zostałem natchniony przez muzy i oto poswtał tekst poniżej. Życzę miłego czytania
"Świątynia dumania"
Szedłem plażą podziwiając zachód słońca. Chował się wstydliwie za horyzont. Bryza morska delikatnie pieściła moją twarz, ostudzając moje szaleńcze i pełne zwierzęcej fantazji wyobrażenia. Złoty piasek masował moje młode stopy, a fale morskie gładziły moje łydki uformowane przez jazde na rowerze. Myślami błądziłem gdzieś w przestworzach sięgając nieba, docierając nawet do gwiazd. Tęsknota zawsze towarzyszyła mi w codziennym szarym życiu. Nie miałem nikogo ważnego. Nie miałem kogoś, komu mogłem się poświęcić. Nie był wart mojego szczególnego zainteresowania. Chciałem się komuś cały oddać, każdy milimetr mojego ciała. Jedynie mogłem oddać się mojej fantazji.
Nie zauważyłem, gdy dotarłem pod clif. Otaczały go kamienie, skały, głazy tworząc swego rodzaju schody do mojego małego raju, które corusz jak bat chłostało morze. Zacząłem stąpać po stopniach do mojej małej świątyni dumania. Lubiłem tu powracać
w wolnych chwilach i marzyć o wolności, szczęśliwej miłości, zastanawiając się na losem świata i sensem życia. W połowie mojej drogi na szczyt zauważyłem kątem oka postać. Siedziała ona na krawędzi clifu z głową uniesioną ku niebu, które czarniało, a władze przejmował księżyc. Podpierała się ona rękoma. Podchodząc bliżej, coraz bardziej upewniałem się, że był to chłopak. Odwrócił się w moją stronę. Jego twarz słonecznie promieniała. Szafirowe oczęta śmiały się do mnie, a malinowe usta szeptały cicho. Czułem się oczarowany jego urokiem. Stałęm wpatrzony w święty obraz mojego anioła, który zaszczycił mnie swoją obecnością w mym ziemskim raju. Uniósł swe ciało, jakby ważyło tyle co małe piórko. Zbliżał się do mnie, a ja nie wiedziałem co się ze mną dzieje. Czułem paraliż w każdym mięśniu, tkance, komórce. W każdym? Nie. Jedna część ciała jak zwykle odmawiała posłuszeństwa. To był on. Nie posłuszny, budzący się zawsze w nieodpowiedniej chwili. Ta równierz taka była. Nie wiedziałem czy młodzieniec należy do osób mojego pokroju. Uświadomiło to mnie, że może zostać zakłócona bariera mojego spokoju. Mogę utracić mój świat. Burza nerwowa powstała w mojej głowie, zapomniała o zewnętrznym świecie. Nagle zostało to przypomniane. Mózg mój dostał odczyt, że doznałem pocałunku. Znów fale dzikich emocji uderzały moje ciało. Pozbierałem jakoś wszystkie moje uczucia. Oprzytomniałem i obraz przekazywany przez moje szare oczy potwierdziły ów fakt. Blondyn, który w jednej chwili przewrócił cały mój świat, obudził wszelakie mieszane emocje, które rozrywały moje ciało od środka, znów okazał się aniołem. Pierwsze stwierdzenie jednak było trafne. Jego usta wypowiedziały jakieś słowo. Brzmiało jak jakieś imię, ale nie dotarło do mnie. Śmiało wyciągnęłem dłoń po jego. Przez chwile strach zawitał w jego oczach, lecz szybko został poskromiony przez odwage. Dopiero teraz mogłem pozwolić sobie na powierzchowną penetracje wzrokiem mojego gościa. Księżyc swym blaskiem oświetlał jego aksamitną cere. Dzięki letniej porze i ubraniu sprzyjającemu takowej pogodzie dojrzałem jego smukłe ciało, lekkawo opalone, wręcz zarumionione przez słońce. Poraz kolejny została naruszona moja prywatna przestrzeń. Oznaką tego był fakt iż kolejne fale krwii uderzyły, pobudzając mojego stworka, który niezaspokojony nie mógł spać i męczyć mnie. Mój jasnowłosy kochanek wtulił się we mnie szukając schronienia przed nadchodzącym chłodnym wiatrem. Odczuł to mój kolejny zmysł - delikatne, męskie perfumy. Nie zdawając sobie sprawy, moja dłoń gładziła jego włosy. Tak miekkię i subtelne. Zbliżyłem swoje wargi do jego. Raz za razem zaczeliśmy poznawać nimi każdy kąt i zakamarek naszych twarzy, aż zagłębił swój język w mojej jamie. Doszło do wymiany zdań pomiędzy naszymi kubkami smakowymi. Odwaga nie opuszczała nastolatka. Ochoczo zabrał się do poznawania sekretów mojego ciała, zdejmując każdy skrawek ubrania. Zatrzymał się na slipkach. Delikatnie pogładziłl moje przyrodzenie, a następnie biorąc go do ust zaciskał na nim lekko zęby. Powodowało to u mnie uczucie przyjemne, którego do tej pory nie doznawałem. Najwidoczniej jego doświadczenie, było inne niż moje. Błądząc w mych rozważaniach, zostałem sprowadzony na ziemie. Tym razem uczucie było mi dobrze znane. Mój korzeń zwiedzał zakamarki jego ust. Było to dogłębne, gdyż słyszałem lekkie dławienie się. Zaprzestałem więc niecnych czynów i powaliłem chłopaka na gołą skałe, z myślą iż on równierz oświeci mnie swoją naturą. Jak zwierze zdarłem z niego okrycie. Jego czlonek był gotowy, lecz jeszcze nie wiedział do czego, ale zgłasza chęć współpracy. Zacząłem pieścić go od czubka jego głowy po koniuszki palców stóp, zatrzymując się przy jego ptaszynie i odwdzięczjąc podwójnie. Towarzyszyło temu lekkie westchnięcia rozkoszy, wydobywające się z płuc kochanka.. Zachłanność moja spowodowała duże napięcie. Równomiernie przez ciało młodzieńca przeszła para spazmów, czego efektem był niesamowity wytrysk białego niczym śnieg i słodkiego jak miód nektaru. Ciało chłopaka dyszało z podniecenia. Mimo iż doznał orgazmu jego żołnierz nadal salutował. Najwidoczniej miał chęć na więcej. Wtuliłem się w niego, patrząc prosto w oczy, z których płonęło zadowolenie i szczęście. Jasnowłosy odwrócił się plecami chcąc wstać na czworaka. Sprowadziłem go z powrotem do parteru. Mój język zaczął ponowną wędrówke po jego ciele. Całowałem jego kark, plecy. Delikatnie i subtelnie wzdłuż kręgosłupu, docierając do wąwozu i jaskini największej rozkoszy. Rozchyliłem jędrne pośladki, by zwiedzić nieznaną mi jeszcze jaskinie. Pieszcząc to miejsce w ruch poszły palce, które ostrożnie przecierały szlak, wgłębiając się coraz bardziej. Mój potwór nie mogą dłużej czekać, aż dostanie pozwolenie, wbił się z ogromną siłą. Spazmy bólu zaczęły miotać blondynem. Z jego ust wydobył się krzyk bólu i rozkoszy, zmieniający się w ochoczy jęk przyjemności, mówiący mi bym nie przerywał. Dążyłem dalej, zamknęłem oczy i jechałem, aż poczułem spazm rozkoszy, który nie pozwolił mi dłużej w moim magazynku trzymać nektaru. Biały płyn spłynął po moim członku i jego tyłku. Opadłem na chłopaka. Czułem się szczęśliwy. Nie wiedziałem co stanie się dalej, nie chciałem o tym myśleć. Cieszyłem się błogosławioną chwilą, którą mogłem przeżyć. Nigdy bym nie pomyślał, że po tylu latach mogło mnie spotkać tak cudwna chwila.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Spermofor
Podniecony
Dołączył: 23 Paź 2006
Posty: 19
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 22:29, 04 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
wiesz co! powinieneś pisać to zawodowo Takie słownictwo! Koleś jesteś mistrzem
Brawo! wspaniala opowieść
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tamriel
Seksocholik
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 236
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wawa
|
Wysłany: Nie 17:12, 10 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Piszesz szczerze? Bo na gay.pl dostałem taki pojazd, że mi się odechciało pisać cokolwiek :/
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
:::Pawel:::
To właśnie ja ;-)
Dołączył: 16 Lis 2005
Posty: 197
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wawa
|
Wysłany: Czw 15:12, 28 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Najkrocej mówiąc, dla mnie zbyt barwne i za dużo opisów niepasujących do opowiadania erotycznego.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
terminator
Seksocholik
Dołączył: 24 Lip 2006
Posty: 183
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bydgoszcz
|
Wysłany: Pią 0:10, 29 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Popieram przedmówcę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tamriel
Seksocholik
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 236
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wawa
|
Wysłany: Wto 21:35, 04 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Człowiek się stara, poci, a najlepiej jakby było pewnie krótko i na temat " przyszedłem, zerżnąłem, poszedłem". Ludziska, nie pisałem tego, aby było jak w filmach porno. Trochę wyobraźni, a nie szara rzeczywistość. Wiem, artystów docenia się po śmierci :/
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|